9. Transparent

#Pytania

9.13 Dlaczego protest warto dobrze udokumentować? → odpowiada Rafał Milach


#pytania

Biogram: Rafał Milach.

 

Zobacz pojęcie słaby obraz w dziale Mem.

 

Komunikujemy się obrazami, a fotografia jest jednym z podstawowych narzędzi tej komunikacji. Szczelnie wypełnia przestrzeń prywatną i publiczną, od wyświetlaczy smartfonów po gigantyczne siatki reklamowe na fasadach budynków. Przedstawiająca fotografia ze względu na swój realizm jest stosunkowo łatwo przyswajalna i zrozumiała. Potrafi zbudować prosty komunikat, który odbiorca jest w stanie szybko przeczytać. 

Fotografowanie protestów często wpisuje się w taki format i jest istotne przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszy to dokumentowanie, zostawianie śladu po wydarzeniu, które się odbyło. Drugi, znacznie ważniejszy, związany jest z dystrybucją obrazu. Ze względu na różny charakter akcji protestacyjnych nie zawsze możemy w nich uczestniczyć lub być świadkami wydarzeń. W takim wypadku publikacja staje się kwestią kluczową, otwierając możliwość dotarcia do szerokiej publiczności, umożliwia udział (choć niebezpośredni) w proteście i zapewnia mu widzialność. Jest to szczególnie skuteczne, gdy komunikat (w tym wypadku fotografia) formalnie i treściowo tworzy wizualnie mocny obraz.

 Zdjęcie przedstawia dymiące kominy elektrowni Bełchatów. Na jednym z kominów za pomocą projektora została wyświetlona twarz Mateusza Morawieckiego, a pod nią napis „wstyd” zapisany dużymi literami.

Fot. Rafał Milach.

Zobacz pojęcie manipulacja fotografią w dziale Archiwum.

 

W czerwcu 2019 roku dokumentowałem akcję Greenpeace Polska w elektrowni Bełchatów, podczas której aktywiści pod osłoną nocy wyświetlili gigantyczną projekcję na jednej z chłodni kominowych na znak protestu przeciwko decyzji polskiego rządu w sprawie emisji CO2. Sytuacja była wizualnie spektakularna. Skala projekcji, noc oraz wykorzystanie industrialnej architektury jako tła do wyświetlanego portretu premiera Mateusza Morawieckiego stworzyły warunki do tego, żeby powstała wyrazista fotografia. Była to wypadkowa nie tylko sprawnej dokumentacji, ale przede wszystkim dobrego pomysłu i scenariusza akcji wymyślonego przez aktywistów. Istotny był również moment przeprowadzenia całej akcji w dwa dni po tym, jak Polska wraz z Czechami, Estonią i Węgrami zablokowała unijne porozumienie klimatyczne. Fotografia, która została opublikowana o świcie następnego dnia, stała się viralowa, była wielokrotnie udostępniana, przedrukowywana i chociaż stanowiła jedynie część całej kampanii, stanowiła jej istotny element. Akcja z udziałem zaledwie garstki uczestników dotarła więc do setek tysięcy odbiorców. Dodatkowym potwierdzeniem siły oddziaływania tej fotografii były próby podważenia jej dokumentalnego charakteru i oskarżenia o manipulację obrazem.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.