4. Krajobraz
4.10 Z bliska widać więcej. Forum eksperckie, Magdalena Różycka
Zaprosiłam na spotkanie osoby realizujące różnego rodzaju działania kulturalne i edukacyjne na terenie województwa mazowieckiego, aby wspólnie zastanowić się, czy założenia, metody i narzędzia edukacji wizualnej da się stosować lub już się stosuje w mniejszych ośrodkach. Uczestnicy mieli także okazję opowiedzieć o swoich metodach pracy z wizualnością i obrazami oraz wymienić się doświadczeniami.
Projekt przeze mnie zrealizowany uzupełnia koncepcję edukacji wizualnej, która powstała podczas „Szkoły patrzenia”, o perspektywę osób prowadzących działania w mniejszych miejscowościach. Uczestnicy i uczestniczki spotkania już teraz realizują różne działania mieszczące się w obszarze edukacji wizualnej, stosując przy tym autorskie metody. Spora część tych działań dotyka historii lokalnej, zapomnianej, czasem ukrywanej. Pracuje się przy tym często na obrazach z archiwów oraz na opowieściach mieszkańców – którym tym samym nadaje się lub przywraca ważność. To praktykowanie uważnego patrzenia, przyglądania się szczegółom, ale też zrywania kolejnych warstw i masek. Działania w tym obszarze często są trudne, czasem niemożliwe ze względu na różne uwarunkowania (np. polityczne), ale są ważne, bo dają możliwość przejścia pewnego rytuału, odpustu. Czasem łatwiej jest coś zrealizować komuś z zewnątrz niż lokalnemu edukatorowi czy artyście.
Osoby uczestniczące zwracały uwagę na konieczność prowadzenia działań ciągłych, nie incydentalnych. To oznacza, że powinny być prowadzone przez kogoś osadzonego w społeczności lub realizowane we współpracy z taką osobą. Edukacja wizualna może i powinna też, zdaniem uczestników forum, służyć integracji społecznej i łączyć poprzez uwrażliwianie i wzmacnianie empatii.
Trudnością dla osób pracujących w mniejszych miejscowościach jest też mniejszy dostęp do wiedzy, modeli działania czy kanonów estetycznych. Pracownikom instytucji brakuje kompetencji, a także edukacji, z której sami mogliby skorzystać. Wpada się przy tym w pułapkę nowych technologii, które np. dają pozór, że każdy potrafi zaprojektować identyfikację wizualną czy plakat wydarzenia. Mniejsze niż w dużych ośrodkach są nie tylko budżety, ale również grono partnerów, z którymi można nawiązać współpracę. Mniejsza anonimowość ma według osób uczestniczących w forum zarówno dobre, jak i złe strony, a dużym utrudnieniem jest mieszanie perspektyw osobistych z zawodowymi.
Uważam, że takich spotkań i dyskusji wokół edukacji wizualnej z przedstawicielami różnych grup i środowisk trzeba organizować więcej. Dzięki temu koncepcja edukacji wizualnej będzie pełniejsza i będzie uwzględniała zarówno potrzeby, jak i ograniczenia wynikające z działania w różnych miejscach. Ważne jest także zebranie metod pracy, które już teraz stosują osoby zajmujące się edukacją kulturą i sztuką zarówno w większych, jak i w mniejszych miejscowościach. Formuła spotkania w niewielkim gronie jest przyjazna i daje możliwość podzielenia się swoimi doświadczeniami bez stresu, który towarzyszy większym spotkaniom typu giełdy projektów. Możliwość zaprezentowania swoich działań i metod pracy jest tym, co może przyciągać na tego typu spotkania. Ważna jest także możliwość sieciowania – poznawania innych osób działających w podobnym obszarze i ich sposobów pracy oraz nawiązywanie relacji.